Sam nie wiem od czego zacząć. Wyjazd do Warszawy do showroomu H&M miał być kolejnym, po FW, "wydarzeniem modowym", w którym miałem okazję uczestniczyć. Miało być miło, przyjemnie i w ogóle super. Plany był taki, ze po przyjeździe do Warszawy i zakwaterowaniu w hotelu udajemy się na Nowy Świat. Na początek żeby poznać drogę i zobaczyć gdzie mamy się pojawić o 16. Potem z Złotych Tarasów mieliśmy odebrać znajome i śmigać na Nowy Świat. Wieczorem miał być spacer po warszawskiej starówce. Następny dzień też był przeznaczony na podziwianie uroków naszej stolicy. Niestety wszystko pozostało w sferze planów... Po raz kolejny to, co zaplanowaliśmy, w zderzeniu z rzeczywistością okazało się nie do zrealizowania. Chyba mamy pecha, albo dokucza nam załośliwość rzeczy martwych... I tak z miłego oglądania kolekcji Lanvin dla H&M, pozostało gorączkowe wydzwanianie do znajomych i poszukiwanie chętnych z lawetą aby ściągnąć nasze auto, gdyż na wjeździe do Warszawy padła nam skrzynia... W sumie i tak poszło nam całkiem nieżle. Z moją wspaniałą pilotką, przejechaliśmy Warszawę o godz. 15 tylko na 4, która w dodatku wręcz krzyczała, żebym wreszcie dał jej spokój. Potem taxi i w biegu do Showroomu :) Ze spaceru nici. Raz, że brak już było chęci , Dwa - pogoda była starszna. W końcu w piątek zorganizowaliśmy lawetę i domu zlądowaliśmy w noc z piątku na sobotę - o 00.30. Żeby tego było mało ledwie dojechaliśmy do domu. 10 km od celu, jadąc przez las o mało co nie mieliśmy "czołówki" z dzikiem wielkości Żubra!!! Oczywiście przesadzam trochę z tą wielkością - w każdym bądź razie tak wielkiego dzika nie widziałem nigdy!!! Póki co mamy dosyć wyjazdów ;p Przynajmniej samochodami ;p
No, ale trzeba też coś powiedzieć o samej kolekcji, gdyż pomiędzy kolejnymi telefonami o lawetę, zdołałem zrobić kilka zdjęć i nawet obejrzeć męską część kolekcji :) Zacznę może od złych stron. W zasadzie jest jedna. Zwyczajnie mnie nie stać na te ciuchy... A szkoda, gdyż kolekcja męska przypadła mi do gustu. Duże muchy, eleganckie koszule z żabotami, marynarki smokingowe, świetny długi militarny płaszcz ze złotymi guzikami, spodnie dresowe... Inaczej mówiąc jestem na TAK. Co do jakości wykonania i jakości materiału nie mogę się wypowiedzieć w sposób jednoznaczny, gdyż zwyczajnie nie miałem czasu się przyglądać aż tak dokładnie. W każdym bądź razie na pierwszy rzut oka wyglądało ok :) Jak dla mnie kolekcja bardzo przyzwoita i z chęcią przygarnąłbym kilka rzeczy :) Póki co muszę się cieszyć z muchy, którą dostałem w prezencie :) Na pewno ją zaobaczycie za jakiś czas. Zrobiłem kilka zdjęć, jednak ze względu na kiepskie światło nie ma szału... Wstawiam tylko te najlepsze...
Faktycznie, ceny są wysokie a jakość prawdopodobnie tylko h&mowa. Ja niestety nigdy nie byłam w showroomie, więc zazdroszczę takiej okazji :)
OdpowiedzUsuńNie narzekaj! Przynajmniej będziesz miał co wspominać! A co do ubrań - bardzo ładna mucha! :)
OdpowiedzUsuńhttp://ididitallbymyselfmummy.blogspot.com/
ojj biedni ;))) cieszymy się, że już jesteście w domu cali i zdrowi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
siostra bloo
Współczuję takich dodatkowych ''atrakcji'';p
OdpowiedzUsuńCo do kolekcji, to świetna koszula!
ohh... I really want that trench. It's so beautiful and the shirt too. Do you know if is it going to be in the online store too?
OdpowiedzUsuńamazing collection! i am aiming for the tux! itll be mine!! ill be in front of H&M as early as one could ever imagine!! :D
OdpowiedzUsuńhttp://jasonitos.blogspot.com
xoxo
Świetny trencz, a reszta niestety nie na polskie ulice.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście macie pecha do wyjazdów... :)
OdpowiedzUsuńok, i looooove that shirt and trench coat
OdpowiedzUsuńWspomniałeś o cenach. Możesz podać jakieś przykładowe? Dzięki
OdpowiedzUsuńwow!!
OdpowiedzUsuńi like it :)
Kasia - my również się cieszymy - nawet nie wiesz jak :)
OdpowiedzUsuńRocco - Sorry, but I have no idea.
Mr. Vintage - zgodzę się, że trencz świetny. NIe zgodzę się jednak, że reszta nie na polskie ulice. Mucha, koszula z żabotem, militarny płaszcz??? Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Korbalian - szczerze powiedziawszy nie pamietam. Granatowy płaszcz do kolan kosztował na bank 799 zł. Spodnie dresowe chyba ok 200 zł, podobnie cardigan. Więcej nie pamiętam - byłem wtedy myślami gdzie indziej ;p
ja również uważam że te ciuchy nadają się do chodzenia na co dzień, niestety te niebieskie buty do mnie jakoś nie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńSzalone buciki;]
OdpowiedzUsuńcala kolekcja jest swietna!
OdpowiedzUsuńWooow! Genialne niebieskie buty i biało - beżowa koszula! W takie cuda ubrałabym swojego faceta :)
OdpowiedzUsuńAh thanks for your lovely comment!
OdpowiedzUsuń&How cool, everybody made pics of the women collection, so I haven't seen the male collection from Lanvin!
I have to say, I really like the blue shoes, haha they're so cool!
♥
Hi! I love your blog! Is really cute! oh, lanvin for H&M, amazing collection. follow? <3
OdpowiedzUsuńxxxx
Najlepsze są właśnie takie wyjazdy w których coś lub wiele rzeczy nie wychodzi tak jak chcemy bo przynajmniej jest co wspominać i się można jeszcze pośmiać potem z tego.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę showroomu
Płaszcz i buty wyglądają na prawdę nieźle. Chociaż wolę trochę inny styl u mojego mężczyzny :)
OdpowiedzUsuńAdamie! Kolekcja nie zrobiła na mnie szału.. ale buty, okulary i muchy tak! I ta koszula! :0 reszta powielona.. ;(
OdpowiedzUsuńmucha i buty są genialne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiammm
współczuję, pech, czytałam u Zuzy.
OdpowiedzUsuńbtw, kapitalny kożuch :))
LOVE THIS!
OdpowiedzUsuńobsessed with the lanvin for h&m
www.stylegrill.blogspot.com
xoxo
Świetna marynarka, od dawna mam w planach kupić podobną.
OdpowiedzUsuńCiekawą historię przeżyłeś ;D
Jak już się bierzesz za pisanie bloga to nie popełniaj błędów!! W KAŻDYM RAZIE i BĄDŹ CO BĄDŹ a nie "w każdym bądź razie"... ehhh Polacy
OdpowiedzUsuńAnonimowy - Dzięi wielkie za radę :) Sprawdziłem i masz rację :) Mój błąd :)
OdpowiedzUsuń