poniedziałek, 29 listopada 2010
Revista Catarina Feature ...
niedziela, 28 listopada 2010
Burberry Prorsum...
Tę kolekcję zna już zapewne każdy, kto choć trochę interesuję się modą. Czytałem o niej już na wielu blogach i stronach internetowych. Chciałem już wcześniej coś o niej napisać, jednak stwierdziłem, że tyle już zostało powiedziane o tej kolekcji, że nie wniosę nic nowego. Cały czas tak myślę, jednak za każdym razem jak oglądam zdjęcia z pokazu, nie mogę wyjść z podziwu . Może trafi się jakimś cudem ktoś kto pierwszy raz u mnie zobaczy te zdjęcia i tak jak ja, jakiś czas temu, zostanie zauroczony.
Ta kolekcja przyciąga wzrok jak żadna inna. Znajdziecie tu połączenie wszystkich trendów obowiązujących w tym sezonie. Obok stylu militarnego zobaczycie super awiatorki, obok popularnego camelu pojawi się świetnie skrojona i dopasowana do ciała marynarka. Co mnie zachwyciło w tej kolekcji?! Przede wszystkim wielkie kożuchy, które nie tylko wyglądają bardzo szykownie, ale również są bardzo grube i ciepłe. W sam raz na naszą zimę. Poza tym awiatorki, które w tym sezonie przeżywają prawdziwy renesans swojego istnienia. Żadna inna z kurtek tego typu nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta z Burberry. Mega wielki podwójny kołnierz z kożuszkiem sprawia, że nie sposób ją pomylić z modelem innej firmy. Kolejnym niezwykle udanym, w mojej opinii , zabiegiem jest zastosowanie w płaszczach dużych, złotych guzików, które poza oczywistym nawiązaniem do stylu militarnego, nadają płaszczom ekskluzywnego wyglądu i budują cały look.
Poza tymi wszystkimi zachwytami nad całą kolekcją pojawia się jeden zasadniczy problem i nie mówię tu o cenie, bo ta jest oczywistą barierą nie do pokonania. Gdybyś miał do wyboru jedną rzecz z tej kolekcji, co byś wybrał??? Dla mnie wybór jest wręcz niemożliwy. I want it All…. I want it now!!!
czwartek, 25 listopada 2010
Flying High...
W zasadzie to zamiast tracic czas w internecie powinienem się wziąć za pisanie pracy mgr. Braki mi jednak motywacji, no i chęci. W końcu do czerwca daleko...
środa, 24 listopada 2010
IZUM.ua Feature ...
Jakiś czas temu napisała do mnie Tatiana Grinuova z ukraińskiego portalu modowego IZUM.ua. Miałem przyjemność udzielić jej wywiadu, który możecie przeczytać tutaj. Od razu zaznaczam, że przeznaczony on jest tylko i wyłącznie dla amatorów języka ukraińskiego ( tudzież rosyjskiego). Ja co prawda uczyłem się rosyjskiego dosyć długo, ale niewiele pamiętam z tego (wszystko odbyło się po angielsku).
poniedziałek, 22 listopada 2010
FashionMan...
Angelo jest niezależnym dziennikarzem modowym, piszącym dla takich pism jak Vogue Uomo , Vogue Italia, Fantastic Man, JC , Zoo, GQ Style Italia i Luxury24. Swój styl określa jako „paradoksalnie klasyczny, pełen zasad i szaleńczo zdyscyplinowany”. Jego znakiem rozpoznawczym są na pewno muchy. Małe, duże, jednokolorowe lub we wzorki. Zakłada je zawsze, do wszystkiego i za każdym razem wygląda równie genialnie. Poza muchami na pewno okulary. Bez nich nie rusza się z domu.
Dodatkowo marynarki i koszule. Jak sam mówi „ urodził się w marynarce”. Wszystkie jego stylizacje są dopracowane w każdym calu. Nawet jego , wielka i wydawałoby się niechlujna broda, jest idealnie przycięta. Nic w jego stroju nie jest przypadkowe. Wszystko to sprawia, że patrzy się na niego jak na kogoś z innej planety.
Dla mnie jest mega wielką inspiracją. Podziwiam go za styl i odwagę w doborze poszczególnych elementów ubioru. Za lekkość z jaką łączy detale.
piątek, 19 listopada 2010
Jazz me...
Dzisiaj marynarka z poprzedniego posta w nieco bardziej eleganckiej wersji. Spodnie wyszukałem w Sh, a następnie zaniosłem do krawcowej :) Powiedzmy, ze efekt końcowy jest zadowalający. Miało być trochę inaczej, ale ogólnie jestem z nich zadowolony. Mucha, to z kolei nowy nabytek - w zasadzie to prezent. Dostałem ją na prezentacji kolekcji Lanvin dla H&M. No i na koniec buty. W końcu je mam! Długo szukałem - głownie ze wzglądau na brak rozmiaru - ale w końcu niezawodny Asos przyszedł z pomocą. I to jeszcze przecenione :) Pozostaje się cieszyć.
środa, 17 listopada 2010
Ładunek 200/Gruz 200
Był to mój 3 film rosyjski jaki widziałem w życiu. Wcześniej były produkcje fantasy Straż Dzienna i Straż Nocna (chciałbym żeby u nas powstawały takie filmy fantasy) Po obejrzeniu zapowiedzi w Tv stwierdziłem, że to będzie film dla mnie. I się nie zawiodłem…
Jest rok 1984, czasy pierestrojki, totalitaryzm w ZSRR ma się ku końcowi. Przenosimy się do prowincjonalnego miasteczka, w którym, po wyjściu do klubu, w tajemniczych okolicznościach znika córka sekretarza okręgowego komitetu Partii Komunistycznej. Tego samego wieczoru, w domu na przedmieściach miasteczka, zostaje popełnione brutalne morderstwo. Oba śledztwa prowadzi kapitan milicji Żurow.
Sam obraz przedstawionego miasteczka, Leninska, wprowadza w nastrój filmu. Pełen rur i dymu, obskurnych budynków i przygnębionych mieszkańców. Miejsce bez nadziei na lepsze jutro , metalowe pustkowie. Jak przeczytałem w jakiejś recenzji „ w tym filmie nie będzie punktu zwrotnego, będzie miejsce zwrotne”. I tak autor przenosi nas na przedmieścia, do nielegalnej bimbrowni, gdzie splatają się losy naszych bohaterów. To tutaj trafia nasza główna bohaterka Andżelika, to w tym miejscu rozpoczyna się jej dramat, to tutaj poznajemy prawdziwe oblicze Żurowa. Od tego momentu reżyser nie ma dla nas litości. Serwuje nam festiwal bezsensownego okrucieństwa pokazywanego w bardzo realistycznych obrazach. Nie ma tu miejsca na współczucie i litość. Żurow zabiera dziewczynę do swojego mieszkania. W jednym z pokoi tworzy dziewczynie piekło, wobec którego seksualna przemoc, której padał ofiarą w bimbrowni, wydaje się niczym.
Film jest naprawdę mocny. Długo po zakończeniu seansu poszczególne sceny nie dawały mi spokoju. Zastanawiałem się skąd taka skala okrucieństwa w komendancie, skoro to on powinien stać na straży prawa?! Bałabanow pokazuje nam społeczeństwo doszczętnie zepsute, wyzbyte z jakichkolwiek uczuć, pozbawione zdolności racjonalnego postrzegania. Społeczeństwo przesiąknięte nienawiścią i chęcią nieuzasadnionej zemsty. Oglądałem film z wielkim zaciekawieniem i co chwilę przecierałem oczy ze zdumienia. Film pozostawia w głowie pustkę, jeden wielki znak zapytania…
Jako, że ostatnimi czasy zwracam coraz większą uwagę na muzykę w filmie nie mogę nie wspomnieć o tej z Ładunku 200. Jest ona świetnym dopełnieniem filmu, potęguje poszczególne obrazy, nadaje filmowi jeszcze większej mocy. Rosyjskie słowa mogą śmiesznie brzmieć (przynajmniej dla tych , którzy nie mieli styczności z tym językiem) ale w tym wypadku potęgują absurdalną nienawiść bijącą z ekranu. Film polecam, jako jeden z lepszych jakie widziałem.
poniedziałek, 15 listopada 2010
A Long,Long Way...
Dzisiejszy set to jeden z dwóch, w których "korzystam" z tej marynarki. Ostatnio trochę zapomniana, obecnie wróciła do łask :) Dzisiaj w wydaniu bardziej casualowym. Nastepnym razem w zupelnie w innej roli. T-shirt, który mam na sobie to moje własne dzieło :) Jedno z pierwszych :) Przerobiłem go jakoś wiosną, nie licząc raczej na udany efekt ;) Spodobał mi się jednak na tyle, że dosyć często go zakładam.
A tu jeszcze link do Allegro dla zainteresowanych :)
Blazer - NewLook.com
T-shirt - DIY
Scarf - H&M
Jeans - Pull&Bear
Boots - BigStar
Bracelet - Asos.com
niedziela, 14 listopada 2010
Szal, komin??? A może chusta?!
wtorek, 9 listopada 2010
Survivor...
Zima zbliża się wielkimi krokami, a ja cały czas nie miałem porządnego płaszcza na chłodniejsze dni. Ceny sklepowe dobrego jakościowo płaszcza czy też kożucha, (nawet w sieciówka) są dosyć wygórowane, dlatego będąc w lumpach ostatnimi czasy rozglądałem się za czymś ciekawym. Nawet jednego dnia znalałem bardzo ciekawy płaszcz przed kolano, dwurzędowy, ale cena mnie powaliła - jak na lump 120 zł to przesada. Wychodzę z założenia, że co w SH kosztuje powyżej 10 zł nie znajdzie się w mojej szafie, dlatego szybko odłożyłem płaszcz na miejsce. Jakież było moje zdziwienie kiedy poszedłem po tygodniu a mój dwurzędowy płaszcz wisiał cały czas na wieszaku - tym razem cena była bardziej zachęcająca. Nawet chciałem się skusić... Kiedy Pani powiedział mi, że może mi go sprzedać za 10 zł, bo i tak nikt go nie kupi. Nie oglądałem się ani chwili. I tak zdobyłem świetny płaszcz w cenie, która mnie satysfakcjonowała;p Ale nie on jest dzisiaj głównym aktorem wieczoru. Gwiazdą wieczoru jest inny kożuch z Sh ( tak wiem, miałem ostatnio wiele szczęścia w lumpach), który gdy tylko go zobaczyłem wiedziałem, że będzie mój. Jest bardzo ciepły i na pewno sprawdzi się zimą :)
Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale niestety tak to już jest, że o 15 jest szaro i ciężko uzyskać dobre zdjęcia :)
Coat - Sh
T- shirt - Sh
Vest - Sh
Jeans - Pull&Bear
Necklace - Asos.com
Boots - BigStar