poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Ystad&Lund

Dwa tygodnie urlopu minęły bardzo szybko. Były to, jak do tej pory, zdecydowanie najlepsze wakacje, w których brałem udział. Bez all inclusive, bez ciasnego miasteczka hotelowego, bez wycieczek fakultatywnych. To My decydowaliśmy, kiedy się zatrzymujemy, w którą drogę skręcamy, gdzie śpimy. Było bardzo intensywnie. 2 tygodnie zwiedzania potrafi zmęczyć, jednak jest to zdecydowanie pozytywne zmęczenie. Już dzisiaj wiem, że w przyszłym roku czeka nas równie interesująca wyprawa :)
Zapytacie dlaczego Szwecja? Odpowiedź jest jedna-bo jest niezwykle piękna, czysta i pełna kultury, której u nas trzeba szukać z lupą. Poza tym, poprzez proces urządzania mieszkania, szwedzka estetyka oraz zamiłowanie do prostoty, tak bardzo przypadały nam do gustu, że nie wyobrażaliśmy sobie nie zwiedzić tego państwa:) 
Dzisiaj zabieram Was do Ystad i Lund


Naszą przygodę zaczęliśmy od Ystad-małego portowego miasteczka, położonego na płd. Szwecji.
Pogoda dopisywała od samego rana (do Ystad dopłynęliśmy o 6.30), więc postanowiliśmy poszukać jakiejś fajnej plaży. Zadanie to okazało się nie lada wyzwaniem. Po wyjeździe z portu skierowaliśmy się, zgodnie z wcześniej ustaloną trasą, na zachód. Pierwsza i zarazem ostatnia w tej części Ystad "plaża" okazała się pusta, pełna glonów i niemiło pachnąca. Kolejną znaleźliśmy dopiero w Svarte i to tam postanowiliśmy trochę odpocząć. 


Jak się później okazało zdecydowanie lepszym wyjściem było skierowanie się do wschodniej części Ystad. Przy Saltsjobadsvagen znaleźliśmy całkiem przyjemną, szeroką plażę z niezwykle uroczymi domkami.
Nie liczcie jednak, że na szwedzkim wybrzeżu znajdziecie stragany z różnego 
rodzaju świecidełkami oraz odzieżą wątpliwej jakości. Ba! Nie znajdziecie tam nawet budki z goframi, czy smażalni ryb. Jest plaża i są kolorowe domki :)


Później przyszedł czas na zwiedzanie Ystad. Nie mieliśmy określonej trasy, ani żadnych miejsc "must have". Postanowiliśmy poszwędać się trochę i zobaczyć co Ystad ma do zaoferowania:)
Co miasteczko ma do zaoferowania? Przed wszystkim całą masę XVI wiecznych budynków o konstrukcji szachulcowej. Praktycznie każda ulica odchodząca od starego rynku jest wypełniona takimi budynkami.

Miasteczko jest bardzo klimatyczne. Masa wąskich, brukowanych uliczek w połączeniu z kolorowymi elewacjami daje naprawdę świetny rezultat. Czuje się jakby czas się zatrzymał. Czuje się sielskość i spokój tego miasteczka. 
 

Wieczorem udaliśmy się już w kierunku Lund, gdzie już wcześniej mieliśmy zarezerwowany nocleg. Był to pierwszy i jedyny nocleg na wygodnych łóżkach  :) Tego dnia postanowiliśmy już nic nie zwiedzać, gdyż zmęczenie całonocną podróżą promem dawało o sobie znać :) Na kolejny dzień zaplanowaliśmy sobie zwiedzanie Lund i chcieliśmy być w pełni sił :) Plan na Lund był taki sam jak na Ystad-chodzimy, zaglądamy, dotykamy, obserwujemy. I wnioski były bardzo podobne. Lund to takie większe Ystad. Co prawda nie znajdziemy tam tylu uroczych uliczek i kolorowych domków, jednak czuć tam spokój i pewnego rodzaju harmonię. Nie ma masy turystów zasłaniających kadry, nikt nie krzyczy a w parku, na trawie można spokjnie przysiąść i zjeść drugie śniadanie. 


Będąc w Lund zdecydowanie warto odwiedzić tamtejszą zabytkową Katedrę. Nie jest to ogromny budynek, jednak zdecydowanie przyciąga wzrok. Charakterystyczna barwa oraz dwie ciekawie zdobione wieże od frontu pozwalają nacieszyć oko. Poza tym można wejść do środka i podziwiać wnętrze budynku, w tym pochodzący z XV wieku zegar astronomiczny. 


Będąc w Lund nie ma co nastawiać się na masę atrakcji turystycznych, które trzeba zobaczyć. Jest Katedra, jest Uniwersytet (zdjęcie poniżej) i jest Skansen (do którego nie dotarliśmy zresztą). To tyle. Jednak poza tym jest klimat, który pozostaje w głowie i który pozwala bardzo miło wspominać to miasto :) Jest to raczej miejsce do przechodzenia i pooglądania :)

 

No i na dzisiaj koniec :)

14 komentarzy:

  1. Świetne miejsca na sesje modową! Mam nadzieję, że zrobiłeś chociaż "ćoś" na jeden post. bajeczne miejsca!
    chlopaczek2.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w Ystad i Lund jakoś nie było ku temu okazji. Pojawiły się one dopiero w późniejszym etapie naszej wyprawy i na pewno coś na blogu będzie :)

      Usuń
  2. świetne zdjęcia mega bajeczne miejsce!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na kolejne wpisy, nigdy jakoś nie pomyślałam, żeby jechać w tamte rejony, już szybciej zdecydowałabym się na Norwegię, ale architektura fantastyczna i podoba mi się pomysł zwiedzania bez planu:)

    pozdrawiam
    slubnyszyk.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norwegia też nas bardzo kusi już od dawna. Zapewne kiedyś się zdecydujemy na wyjazd, ale będą to raczej bardziej północne rejony ;)
      Szwecję szczerze polecam :)

      Usuń
    2. ryanair ma teraz promocję na loty do Norwegii, która trwa chyba do listopada ;)
      świetne zdjęcia, zachęcające do odwiedzenia Szwecji, nie sądziłam że tam jest tak ładnie:)

      Usuń
  4. Przepiękne zdjęcia !!!

    Pozdrawiam :)
    http://mw-maleworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog i fotorelacja :) aż chce się być w tych miejscach ;)

    MOże trochę nie na miejscu ale ile mniej więcej kosztuje taka wyprawa? Pytam bo sama chcę coś takiego zaplanować :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odezwij się na maila :)
      I decydowanie polecam taką wyprawę :)

      Usuń
  6. konstrukcja szachulcowa - i ciągle się uczę!
    urocze dwie miejscowości, już czekam na dalszą część relacji (najlepiej face to face :D )

    Edzik

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje dwa ulubione miasta w Skanii! Te zdjęcie niesamowicie dobrze oddają ich klimat, aż zaczęłam za nimi tęsknić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już kilka dni po wyjeździe tęskniliśmy;p Oba mają duszę i z chęcią kiedyś tam powrócimy :)

      Usuń
    2. Koniecznie zróbcie wtedy zdjęcia ;) Uwielbiam te kolory u Was!

      Usuń