czwartek, 12 sierpnia 2010

Music...

Muzyka jest tym elementem mojego życia bez którego nie wyobrażam sobie normalnego funkcjonowania. Nie powiem, że od zawsze słuchałem muzyki… W młodości mój gust muzyczny nie była zbyt wyrafinowany… i to co wydobywało się z głośników mojego magnetofonu, muzyką nie było ;p Nie będę się dalej zagłębiał w temat mojego ”starego„ gustu, bo z obecnym on ma tyle wspólnego co nic.
Co jakiś czas będę przedstawiał płyty, które znalazły uznanie w moich uszach. Mam nadzieję, że wśród moich wyborów znajdziecie coś dla siebie.

Zaczynamy od muzyki, której nie trawi większość mojej rodziny. Nie będę ukrywał, że znajomi też nie są nią zachwyceni. Mogę tylko powiedzieć, że nie wiedzą co tracą. Mam tu na myśli kompilacje The Desert Lounge. Genialna muzyka prosto z pustyni… Arabskie rytmy, instrumenty o których nie mam pojęcia i ta beztroska podczas słuchania… Uwielbiam słuchać ich wokalu, mimo że nie mam zielonego pojęcia o czym śpiewają. Czasami, jak to ktoś mi powiedział, zwyczajnie wyją, ale ja uwielbiam to wycie. Lubię słuchać tego rodzaju muzyki zwłaszcza, kiedy nie mam zupełnie nic do robienia. Wówczas wygodnie leżę na łóżku i dosłownie czuję atmosferę środkowego Wschodu. Widzę siebie maszerującego na wielbłądzie po wydmach a w oddali machające do mnie swoimi chustami i tańczące taniec brzucha Arabki… Hehe. Rozmarzyłem się:)
Z tego co się orientuje ukazały się do tej pory 3 części tej składanki. Przynajmniej ja miałem okazję tyle wysłuchać.


Żebyście nie musieli za dużo szukać tutaj i tutaj macie mały przedsmak. Oceńcie sami.

6 komentarzy:

  1. heheh, też kiedyś takiej muzyki namiętnie słuchałam (w moim przypadku głownie buddha bar) i znajomi też nie do końca to rozumieli:)
    ps. Jeśli mogę sobie pozwolić na taką uwagę to radziłabym więcej postów z Twoimi zestawami, mniej inspiracji i postów o muzyce, książkach, filmie. Szkoda by było żeby esencja tego bloga rozmyła się w powodzi wątków pobocznych.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż dobrze, że masz swoje upodobania i na pytanie czego słuchasz nie odpowiadasz "radia eska" hehe ja też lubię taką chilloutową muzykę, buddha bary, cafe del mary, erotic lounge itp. świetna muzyka, pozwalająca oderwać się od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli Anonimowa...

    nie wiem czy mogę zgodzić się z moją Przedmówczynią - raczej wyrażę sprzeciw, bo kto powiedział, że Twój blog, Adamie, ma być czysto modowy?

    -Edzik-

    OdpowiedzUsuń
  4. Robaczek - jeśli chodzi o tematykę mojego Bloga to jak napisałem w 1 poście "blog ma się skupiać na modzie męskiej i wszystkim co z tym związane" - dla mnie to oznacza inspiracje, pokazy mody , street fashion. Poza tym film, książka i muzyka stanowią dla mnie na tyle ważny element w codziennym funkcjonowaniu, ze nie mogę ich pominąć :)Szczerze powiedziawszy już mam zaplanowane kolejne posty tego typu :)
    Mogę tylko powiedzieć, że moich zestawów na pewno nie zabraknie :)A jak będę miał więcej czasu na zdjęcia to wówczas może i częściej będą pojawiać sie posty :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Spoko, każdy jest panem na swoim podwórku i robi tam co chce:) Ja tylko napisałam co wolałabym ja: uważam, że Twój blog jest jednym z nielicznych blogów męskich, które mają potencjał i szkoda po prostu zniechęcać np. zdjęciami Davida B czytelników, który wchodzą tu obejrzeć Twoje zestawy. Lubię poczytać co kogo inspiruje, ale przy okazji jakiegoś zestawu, a nie jako główny temat.
    obiecuję, że więcej się nie będę wtrącać:) pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  6. Robaczek - przede wszystkim dzięki za radę :)Miło mi, że blog Ci się podoba i widzisz w nim potencjał :)
    Każda rada jest cenna i na pewno Twoją też wezmę pod uwagę. Mój blog dopiero się kształtuje.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń