Lana Del Rey, a właściwie Lizzy Grant, to jak na razie nieznana szerszej publiczności wokalistaka o hipnotyzującym głosie. Wczoraj została przede mną "odkryta". Oby więcej takich perełek Asia wynajdowała :) Muzyka z pogranicza indie rocka i sad core. Powolne brzmienia uspakajają, jednka charakterystyczny, mocny głos nie pozwala zasnąć.
Jedyną jej wadą jest to, że nie wydała jeszcze płyty... W sieci można znaleźć kilka kawałków, jednka na pełne wydawnictwo przyjdzie nam poczekać do przyszłego roku :) Z niecierpliwością czekam... Póki co możecie posłuchać jej utworów m.in. na YouTube. Jak Wam się podoba ?!
Mnie ona porwała! I cieszę się, że tym razem, to ja Tobie coś pomogłam "odkryć" :)
OdpowiedzUsuńa ja polecam jeszcze Anję Garbarek i Nicolę Hitchcocok, równie hipnotyzujące głosy.
OdpowiedzUsuńZnałem ją, druga piosenka moja ulubiona :)
OdpowiedzUsuńDobra jest!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest ta kobieta! Co za genialny glos!
OdpowiedzUsuńZakochałam się na maxa!! Już wcześniej widziałam u ciebie ten post, spodobała mi się, ale jakoś zapomniałam. Kilka dni temu usłyszałam remix z video games, przypomniałam sobie ten post i... potoczyło się lawinowo. Dzięki:)
OdpowiedzUsuń