sobota, 31 sierpnia 2013

On the way to Goteborg...

Po opuszczeniu Malmo skierowaliśmy się na północny-zachód. Naszym celem był Goteborg, jednak po drodze planowaliśmy 2 przystanki. Pierwszy w Landskronie i kolejny w Molle. Jak się okazało doszedł jeszcze jeden-w Helsingborgu.
Cel był taki, aby jechać jak najbliżej morza, przyglądać się szwedzkiej prowincji, podziwiać widoki i ogólnie omijać autostradę :) 
Do Landskrony udaliśmy się w zasadzie tylko po to, aby obejrzeć tamtejszą cytadelę, która powstała w XVI w. Na zwiedzanie miasta nie było już czasu. Sama cytadela wygląda ok, jednak nie zachwyca. Ot zameczek otoczony fosami. Spodziewałem się czegoś lepszego po zdjęciach z google maps ;p Uratować tę wizytę mógł jeszcze przewodnik, jednak jak się okazało, oprowadzanie po zamku odbywa się co półtorej godziny, a biorąc pod uwagę to, że się spieszymy, nie skorzystaliśmy.
 
Kolejny przystankiem w drodze do Geteborga był Helsingborg, jedno z najstarszych miast w Szwecji.  Nie planowaliśmy tutaj postoju, jednak nasz puste żołądki nie dawały nam już spokoju.
Szukając jakiejś knajpki, trafiliśmy na resztki dawnego zamku obronnego. Pozostała z niego tylko brama, fragment muru obronnego oraz wieża. Same mury można swobodnie zwiedzać. Wyglądają bardzo ciekawie, jednak zajmie Wam to nie dłużej niż 5 min ;p Warto jednak wspiąć się na samą górę, skąd roztacza się piękny widok na miasto i port :) Polecam.
Najedzeni i zadowoleni ruszyliśmy dalej. Zmierzaliśmy do Molle (właściwie to Kullaberg) najbardziej na zachód wysuniętego punktu w Szwecji. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zastaliśmy dokładnie to, czego oczekiwaliśmy. Piękne słońce, strome klify oraz bezkres morza... Piękne widoki, dające poczucie swobody. Zdecydowanie polecam się tam wybrać :)

 
A tu wracając już z Kullaberg widok na Molle.

wtorek, 27 sierpnia 2013

And your point is...?

Powoli zaczynam rozumieć "nałogowych podróżników" oraz ich nieodpartą chęć poznawania i odkrywania nowych miejsc. Ostatnio spędzam więcej czasu na blogach podróżniczych niż modowych, a tegoroczne wakacje były na tyle udane, że już teraz planuję kolejne. Cel w zasadzie już jest ustalony, pozostaje tylko odkreślanie kolejnych elementów z listy "do załatwienia". Poza podróżami tymi dalszymi, nie należy zapominać o tych "wokół podwórka". Często wokół nas jest wiele miejsc, których nie doceniamy :) I na tym zamierzam się skupić w oczekiwaniu na kolejną "wyprawę" :)
Ps. Zapraszam również na swojego INSTAGRAMA :)

  Photos by Zuza
 Shorts-Levi's vintage
Bag-iloko.pl  
Blazer-House
T-shirt-Duchesseparis

piątek, 23 sierpnia 2013

Bad things...



 Photos by Zuza
Shoes-Converse
Pants-Bershka
T-shirt-Ptaszek
Cap-NewEraPolska
Bracelet-Asos.com
Backpack-Zara

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Hjärup&Malmö&outfit...

Dzisiaj kontynuujemy naszą podróż po Szwecji. Tym razem kierujemy się nieco na zachód.
Po opuszczeniu Lund za kolejny punkt naszej wyprawy obraliśmy sobie Hjarup- małe miasteczko wybudowane w latach 90, będące imitacją średniowiecznej zabudowy. Oczywiście typowo szwedzkie, akcenty w postaci kolorowych elewacji, nie mogły zostać pominięte.
Do Hjarup zawitaliśmy jeszcze przed południem, dlatego miasteczko było praktycznie puste. Kawiarnie jeszcze w większości pozamykane, pusty rynek i kilkoro właścicieli ze swoimi czworonogami na spacerze :) Poszwędaliśmy się trochę po wąskich, brukowanych uliczkach, pstryknęliśmy kilka zdjęć i ruszyliśmy dalej w drogę. Hjarup jest bardzo sympatyczne, jednak leży jakoś tak poza trasą. Gdybym wcześniej w internecie przypadkiem nie natknął się na wzmiankę o tym miasteczku, na pewno nie trafilibyśmy tam. Praktycznie w żadnym "przewodniku" otrzymanym w informacji turystycznej nie było o nim wzmianki.
Po spacerze w Hjarup udaliśmy się do Malmo. Pierwszym celem było znalezienie kempingu. Zadanie o tyle łatwe, że Szwecja posiada jedną z najlepiej rozwiniętych (o ile nie najlepszą) sieć kempingów.  Swój pierwszy kemping znaleźliśmy w  Limhamn, z którego mieliśmy świetny widok na most przez cieśninę Öresund. Po, w miarę szybkim (przerywanym opadami), rozstawieniu namiotu i równie szybkim "obiedzie" ruszyliśmy do miasta.
Na pierwszy ogień poszło Turnig Torso  - najwyższy wieżowiec w Szwecji. Nie był to obowiązkowy punkt w planie zwiedzania określonym przez Zuzkę, ja jednak byłem ciekawy jak wygląda z bliska - ze względu na swoją skręconą konstrukcję. Dla tych, którzy też są ciekawi - lepiej zrobić sobie spacer wybrzeżem ;p
  
Następnie ruszyliśmy w kierunku Malmohus, najstarszego zachowanego zamku renesansowego w Skandynawii. Niestety godzina była już stosunkowo późna, więc jedynie "pocałowaliśmy" klamki i do zamku nie weszliśmy. Pozostał nam spacer wokół zabudowań po Slottsparken. Przez przypadek trafiliśmy jeszcze na targ rybny - oczywiście o godzinie 19 już świecący pustkami.

Następnie udaliśmy  do centrum w poszukiwaniu starówki. Jak się później okazało Malmo nie posiada typowego starego rynku. Zabytki są rozsiane po całym mieście, a centralnym miejscem jest rynek Stortorget z renesansowym ratuszem z 1546 r. Ratusz ten wyróżnia się na tle dosyć spokojnej architektury budynków stanowiących zabudowę Stortorget.

Następnego dnia niestety już musieliśmy opuścić Malmo. Jeden dzień to zdecydowanie za mało, aby zobaczyć to miasto. Malmo zostawiło po sobie bardzo dobre wrażenie i pewien niedosyt. Zwiedzaliśmy na szybko, jednak to wystarczyło do tego, aby polubić miasto. Jeśli nadarzy się okazja na pewno zawitamy do Malmo jeszcze raz :)
   Powoli będę też wracał do wstawiania setów na blogu. W końcu od tego on jest ;p Na początku wycieczki nie było zbyt wielu okazji do zdjęć, jednak w miarę upływu czasu coś udało się sfotografować.  Na początek aż 2 zdjęcia :)
 
Shoes-Converse
Jeans-Pull&Bear
Backpack-Zara
  T-shirt-Selected via Menlook.com
Cap-NewEraPoland